„Rodzina 500+”- czy będzie nas więcej?
Trzeba odrzucić politykę i spojrzeć na pomysł 500 plus obiektywnie. Potrzeba działań prorodzinnych i długofalowych jest niepodważalna. Nieuniknioność sytuacji sprawia że musimy COŚ zrobić z naszą demografią.
Poprzednia ekipa zafundowała nam dłuższe urlopy macierzyńsko-tacierzyńskie. Obecny projekt PiS wPiSuje się idealnie w działania demograficzne, jakie należą do obowiązków każdego państwa. Materialna pomoc państwa jest jednym z narzędzi w rękach władzy, wpływających na dzietność. Jest też projektem promującym rodzinę w jej początkach istnienia. Działania na tym polu wpływają na wiele obszarów życia społecznego i gospodarczego. Ważne jest też żeby były następne kroki. Kiedy urodzi się więcej dzieci trzeba przygotować dla nich miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach. Opieka zdrowotna będzie musiała stanąć na wysokości zadania i obsłużyć nowych obywateli.
Około 28% wszystkich rodzin, stanowią rodziny wychowujące dwoje dzieci. Następne w kolei z trojgiem, to około 21%. Na koniec 14% mających jedną pociechę. Na który przedział powinniśmy stawiać najbardziej? Z pewnością GUS posiada dane na temat profilów poszczególnych grup. Wykształcenia rodziców, ich kompetencji zawodowych, a także możliwości zarobkowania w zależności od regionu. Teraz możemy więc tylko gdybać jak stan obecny może wpłynąć na ich decyzje w sprawie powiększenia rodziny.
Nie powinniśmy też dać wciągnąć się w niepotrzebną dyskusję na temat czy władza chce zmusić rodziny tzw. „składaki” do zawierania małżeństw. Ważniejsze są pozytywne aspekty prospołeczne wprowadzenia w życie pomocy dla rodzin.
Pozostało nam uzbroić się w cierpliwość i czekać na efekty, bądź ich brak, albo udać się do gabinetu ze szklaną kulą.